W czwartek zostały rozegrane dwa spotkania w ramach Extraliga.pl Trójmiasto pod Balonem. W pierwszym zaległym spotkaniu z 8. kolejki gier FC Atmosfera podejmowała Maximusa Gdańsk. Było to bardzo ważne spotkanie dla końcowego układu tabeli. Atmosfera walczyła o podium, a Maximus o możliwość walki w ostatniej kolejce o mistrza. Obie ekipy były, więc bardzo zmobilizowane i mieliśmy przyjemność zobaczyć kapitalne widowisko. Wynik spotkania otworzył już w 1 minucie Witoszko (FC Atmosfera), a w 3 minucie podwyższył na 2:0. Na odpowiedź od Maximusa nie musieliśmy długo czekać. Już w 4 minucie meczu Łazarski wyłożył piłkę na pustą bramkę dla Kalicińskiego, który się nie pomylił i pewnie wpakował piłkę do siatki. Mimo to Atmofera nie zwalniała tempa, w 5 minucie zamieszanie przed polem karnym wykorzystał Groth, który umieścił piłkę obok lewego słupka. W kolejnych minutach sprawy w swoje nogi wziął Łazarski, który najpierw z rzutu wolnego, a następnie po podaniu z rożnego dwa razy pokonał Noconia. W 10 minucie znowu na listę strzelców wpisał się Groth i po raz trzeci wyprowadził Atmosferę na prowadzenie. Po takiej dawce wrażeń, tempo trochę zwolniło i przez kolejną część pierwszej odsłony nie widzieliśmy więcej bramek. W drugiej części gry już dużo lepiej prezentował się Maximus, który szybko po golach od Wielewickiego i Marchewki wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do końca meczu. Świetnie tego dnia na boisku czuł się duet Marchewka – Łazarski. Pierwszy strzelał z każdej pozycji i za każdym razem bardzo precyzyjnie obok słupka. Drugi świetnie się bawił i popisywał się „elastico” albo fenomenalnymi wcinkami nad bramkarzem. Maximus wygrywa 12:10 i tym samym zbliża się na jedno oczko do Rady Dzielnicy, z którą rozegra ostatnie spotkanie decydujące o mistrzostwie.
W drugim spotkaniu tego dnia rozgrywek Łączy nas Gdańsk podejmował Prestige. Ekipa Sapronova, przystępowała do tego spotkania, osłabiona brakiem pauzującego za kartki Niaiko i bardzo widać było jego brak. Zawodnicy Łączy nas Gdańsk mieli problem z wyprowadzanie piłki z własnej połowy i dużo bramek tracili po głupich stratach. W pierwszej połowie praktycznie nie zbliżali się do bramki przeciwnika, a za to świetnie czuli się tego dnia zawodnicy Prestige, którzy po golach od Galanka, Tadeja i Szymona Kamińskiego na przerwę schodzili z prowadzeniem 4:0. W drugiej połowie obudzili się zawodnicy Sapronova. Najpierw w 24 minucie strzałem zza pola karnego z lewej nogi Shepel pokonał Smolarskiego, a następnie sam kapitan odnalazł się w polu karnym i zmniejszył stratę. Niestety tylko na tyle było stać tego dnia zawodników Łączy nas Gdańsk. Prestige po straconych golach podkręcił tempo i narzucił własny styl. Dołożyli jeszcze siedem trafień, w tym od Arkadiusza Kamińskiego i Krystiana Białowąsa. Ostatecznie Prestige wygrywa 11:2 i wskakuję na 7 miejsce w tabeli.