Za nami część spotkań 11. kolejki Ligi pod Balonem Extraliga.pl Trójmiasto. W pierwszym spotkaniu Go-Go Ziom podejmował Autsa. Przed spotkaniem faworytem wydawała się drużyna w czerwonych strojach i to oni pierwsi w tym meczu wyszli na prowadzenie za sprawą Oresta Synowecia. Bardzo szybko, bo w 4 minucie meczu wyrównał Nesteriuk, a chwile później podwyższył Galkov. Autsa zaskoczona postawą Ziomów w pierwszy minutach starała się podkręcić tempo, ale pod nieobecność lidera zespołu Tomasza Gródka mieli problem z stwarzaniem sobie sytuacji bramkowych. Sprawy w swoje nogi musiał wziąć Maciej Dzieżyc, który w 9 minucie wyrównał na 2:2. Mimo to Ziomy ciągle szli do przodu i bez problemu stwarzali sobie kolejne okazje, które pewnie wykańczał Nesteriuk. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy po dwa gole strzelili Migus i Bezkorovainyi, co dało prowadzenie Ziomom 5:4. Po przerwie oglądaliśmy już zdecydowanie mniej bramek, a i emocje jakby opadły. Autsa, która już dawno pogodziła się z mistrzostwem, wystawiała do boju zawodników rezerwowych, a Ziomy kontrolowały wynik. Ostatecznie Go-Go Ziom ku zaskoczeniu wygrywa 7:6 i odbiera Autsa szanse na podium.
W drugim spotkaniu MFS Gdańsk podejmował Łączy nas Gdańsk. Trzeba przyznać, że nie był to dobry dzień dla zawodników Macieja Bartoszewicza. Przyzwyczaili nas do nieco lepszej gry i ładnych akcji na jeden kontakt. W pierwszej połowie w najlepsze bawili się za to zawodnicy Łączy nas Gdańsk, którzy po golach Sapronova, Niaiko i Shepela objęli prowadzenie, aż 6:0. Dopiero w drugiej połowie, obudził się MFS i potrafili skutecznie przeprowadzić kilka akcji. Mimo to na boisku dalej rządził i dzielił duet Niaiko – Shepel, a ten drugi popisał się pięknym lobem z własnej połowy. Ostatecznie Łączy nas Gdańsk wygrywa 10:4 i tym samym przesuwa się w tabeli na 7 miejsce.
W trzecim spotkaniu tego dnia rozgrywek, Adrenalin podejmował Jaguara Gdańsk. W tym meczu drużyna dowodzona przez Tarasa Yatsii musiała zwyciężyć, żeby skończyć sezon na podium. Od pierwszych minut czuć było presję i nieco splątanego nogi wśród zawodników Adrenalin. Grali bardzo zachowawczo i nie chcieli popełnić głupiego błędu. W 5 minucie wynik otworzył Denis Zabelin. Już minutę później ten sam zawodnik podwyższył na 2:0. Jaguar mimo to się nie poddawał i braki w umiejętnościach próbował nadrobić zaangażowaniem. W 10 minucie gola kontaktowego po ładnym kontrataku zdobył Michał Baszuro, ale to jedyne na co było ich stać tego wieczoru. Od tamtej pory w najlepsze bawił się zespół Adrenalin. Najpierw na 3:1 gola zdobył Knyshevych, a następnie Savchenko. Na chwile przerwy schodzili, więc prowadząc 4:1. W drugiej połowie widać było większy luz u zawodników Adrenalin i to spowodowało, że worek z bramkami się rozwiązał. Rządził i dzielił Denis Zabelin, który łącznie zdobył 5 goli i zanotował 6 asyst. Na wyróżnienie zasługuję również Ostapchuk, który w drugiej połowie 4 razy wpisywał się do notesu sędziego. Adrenalin wygrywa 15:1 z Jaguarem i tym samym zapewniają sobie podium na koniec rozgrywek. Gratulujemy!